Szukamdziewczynlandia

Słoik pełen pomysłów

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2012-03-30 22:15:45

 Josek

Moderator

33743146
Call me!
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2012-03-30
Posty: 3
Punktów :   

Josek Hvarth

Noc była wyjątkowo mroźna i ciemna, burzowe chmury zwiastowały nadejście deszczów. Na podwórku jednej z kamieniczek pod wesoło skrzącą się latarenką stało dwóch mężczyzn w różnym wieku, oboje przyodziani w milicyjne mundury, starszy z nich pykał sobie tytoń z fajki, drugi zaś ochoczo zacierał ręce mówiąc coś w wielkim podnieceniu.

- Wiesz, Panie kolego dziś na tym pociejowie* toście pokazali klasę, utarliście nosa tym żydczykom, powiadam Ci Panie kolego takiej fangi w nos tom jeszcze nie widział, młody jesio stem to wiem że nie wszystko widziałem ale szczerze podziw, majstersztyk.

- Ano - starszy odparł cicho przy czym głową lekko kiwnął.

- Zaraz lunie, musim gdzieś przecekać, znasz Panie kolego Macieju Obleśnię, gdzie idziem ?

- Jak pragnę zdrowia, zamknij się Antoś bo już słuchać Cię nie mogę, nie idziemy nigdzie, czekamy na kogoś, pamiętasz ? - Milicjant fajkę schował i zrobił parę kroków w stronę ulicy.

- Panie Maćku no, postawię piwko, koniec służby już bliski, toć nie czekamy na żadnego apasza ino na Czereszesko której mąż się awanturuje po nocach.

- W sumie masz rację Antek, jutro w końcu można przyjść drugi raz, Widsław Czereszeski  to dobry człowiek, tylko... odpłynąć lubi hue hue hue, ruszaj się Antek !

Obaj mężczyźni powolnym krokiem ruszyli wzdłuż jednej z ulic Obleśni, idąc tak jedną z dłuższych ulic w mieście mijali szarych mieszkańców wracających do domów, jedni szli z tutejszej huty a inni z pewnością wracali z baletów, przecież jest sobota.
Młody milicjant oczywiście nie dawał spokoju starszemu i trajkotał Maćkowi o tym jaki to z niego niegdyś był kibic tutejszego klubu.

- To tu. - westchnął starszy z milicjantów i wszedł do środka przez wysłużone drzwi.

- Między Nogami... bale, balety i temuż podobnież. - Młodzieniec przeczytał wydrapany napis na szyldzie po czym sam przypuścił "atak" na drzwi by po chwili dołączyć do starszego kolegi po fachu.

Dość duża, ciemna sala zastawiona ławami, była wypełniona po brzegi, przy barze również ludzi było sporo, wszyscy głośno rozmawiali o jutrzejszych derbach w piłkę nożną obleśni, było to przecież wydarzenie kulturalne i swoistego rodzaju igrzyska obleśni, nic nie odprężało tak mieszkańców biedoty jak darcie mordy i po meczu obijanie fanatyków przeciwnej drużyny. No... oczywiście jeszcze zostają wyścigi konne ale to raczej ubaw dla żydczyków i bogaczy aniźli dla biednych, szarych pracowników huty czy kolei. Młody milicjany niepewnie podszedł do lady i spojrzał na mężczyznę o lodowatym, ostrym i przeszywającym spojrzeniu oraz sumiastych, siwych wąsiskach.

- Młody zamów dwa razy balsam ! - krzyknął do Antka Maciej.

- Sie wie Panie Maćku ! - odparł wesoło i zwrócił się ku barmanowi - Balsam razy dwa, Panie kolego. - wyszczerzył zęby z zadowoleniem.

Mężczyzna stojący za ladą zmierzył wzrokiem młodzieńca i parsknął śmiechem którego nie mógł powstrzymać przez dłuższą chwilę. Antoś się zagotował, jego lico stało się wręcz czerwone zaś oczy dałbyś rękę uciąć że wyłażą mu z oczodołów.

- Ty... - pokręcił łbem młodzieniec z niedowierzaniem.

- Szaconeczek Panie władza ! Wideć żeście nietutejsi, dzisiej pijecie za frajer... mój najlepszy trunek. - Właściciel jak się okazuje, wyjął dwie upierdolone szklanki i opłukał je w wiadrze pełnym popłuczyn do podłogi, później polał jakiegoś płynu mętnego o ostrym zapachu i podał młodzieńcowi - Oddejcie szaconek Panu Maciejowi, niech wstąpi do mje później.

Młodzieniec zabrał szklanice i wcisnął się z Panem Maćkiem w kąt przy jednej z ław, Maciej już znany tutaj ze łba tęgiego przytknął do ust szklankę i na raz płyn wlał do paszczy bezzębnej, mlasnął przy tym i z uśmiechem wyjął fajkę.
Młodzieniec siedział nad szklanką jakby się modlił, nikt nie zwracał uwagi na to że Antek po prostu obserwował syf pływający w szklace.

- Wiecie Panie Macieju ? - zagaił.

- Ano? - usłyszał już któryś raz dzisiejszej nocy.

- Ten tam - kiwnął łbem w stronę wąsiastego za ladą - kazał Panu szacuneczek oddać.

- Oj chopie... szaconeczek a nie szacuneczek, naucz się szprechać po robotniczemu bo Cię zjedzą, poza tym... "ten tam" to nie kto inny jak właściciel Josek, dobry, porządny człowiek, wiem bo się znamy od dziecka.

-  co on taki śmieszek ? Akcyzę ma ? - Młodzieniec nie mógł chyba znieść iż został z miejsca wyśmiany i kombinował jak koń pod górę.

- Ma, wszystko ma, pij.

Młodzieniec złapał za szklankę i przytknął ową do ust, łyknął na raz ale minę miał później skwaszoną o jezusie, jakby ktoś wmuszał w niego papierówki. Antoś z zamkniętymi oczami siedział dłuższą chwilę by w końcu spytać starszego kolegi.

- Panie Macieju, co to jest ? - krzywił gębę jak pomyleniec z czego już zaczął nabijać się Josek i wielu klientów. Dało się słyszeć głosy że milicja już nie taka jak kiedyś, nie twarda tylko miętka jak wołowe jelito.

- Samogon, klawy w mordeczkę, nie ? - Zarechotał Maciej i wyszczerzył swój niepełny zgryz. - Josek przyjacielu ! polej no jeszcze jednego bo młodemu zasmakowało - ryknął w stronę szynku, Josek podał komuś dwie pełne szklanice który bardzo szybko powędrowały do Milicjantów. Tym razem młody trzymał fason i równo z Maciejem zalał mordę.

- Dobre... to może mje opowiesz nieco o tym waszym przyjacielu Josku ? - zachichotał młodzieniec najwyraźniej wstawiony dwoma szklanicami co nie było wcale takie dziwne, przecież to najlepszy specjał całej obleśni, kosztuje niewiele a na dodatek wali po garach jak te zioła z zagramanicy.

- Nie kolego, będziem jutro na komiendzie, sobie teczke przeczytasz... teraz pij! - uciął temat Maciej i z pewnością do rana nikt owego nie poruszył.

Nastał wietrzny ranek, Antek zwlókł się z łóżka i stwierdzając ból głowy ruszył ku łazience, sam nie wiedział jak znalazł się w swoim mieszkaniu baaa... a co dopiero w łóżku, dziwne rzeczy...
Młodzieniec przemył twarz zimną wodą, jakby miał ciepłą w kranie to może by przemył i ciepłą no ale nie było no to zimną musiał, czas już było się ubierać, godzina siódma a o dziesiątej trzydzieści miał być w pracy.
Mundur oczywiście w stanie był dobrym, niestety przeciwdeszczowa pałatka milicyjna została okrutnie rzecz ujmując... zarzygana, zalana i ubrudzona błotem, chwila... czy to na pewno błoto ?! Tak... pachnie trawą i mokrą ziemią. To musi być błoto.
Antoni ubrał się szybko i złapał za wysuszony kawałek ciasta od Pani Stolec co mieszka pod szóstką, łapczywie gryząc i połykając kęsy popił mlekiem co stało dzień i noc na parapecie. Ubrany i wyszykowany ruszył przez drzwi, po brudnej klatce zszedł na sam parter gdzie drzwi nie było, rozejrzał się uważnie i stanął przed budynkiem na chwilę by odetchnąć, we łbie się kołowało i gorąc mu się lał po plecach aż mu się woda między pośladami zaczęła zbierać, ruszył w końcu w stronę komiendy do której dotarł po bagatela pięciu minutach.
Młodzieniec szybkim krokiem trafił oczywiści do archiwum i wyjął teczkę Joska no i teczkę lokalu w którym urzędował, wszystko tutaj ma jakieś teczki.
Spojrzał uważnie w papiery by zaspokoić swoją ciekawość...

Imię : Josek
Drugie Imię : Harold
Nazwisko Rodowe : Hvarth
Urodzony : 54 lata temu.
Imię Ojca i Matki : Zbigniew i Geodezja
Nazwisko Rodowe Matki : Gnojna
Przypuszczalne zapatrywania Religijne : Kult alkoholu bądź ateizm.
Przypuszczalne zapatrywania polityczne : Lewak
Stan : Wdowiec
Służba ojczyźnie : Żołnierz zawodowy w stopniu porucznika, Kompania karna - IV lata.
Uwagi : Bimbrownik, Wpływy ojca szaleńca (Zbigniew opowiadał na rynku że kiedyś wyleci się poza słoik czymś na wzór dorożek, mówił o tym bambaj*), Odmówił strzelania do żydczyków za co został zdegradowany do starszego szeregowego oraz wysłany do kompanii karnej na IV lata.


- Nie za dużo a Tyle się kurwa musiałem nacierpieć...



-------

Pociejowo - targowisko
Bambaj - Tramwaj

Ostatnio edytowany przez Josek (2012-03-30 22:19:04)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.altanka.pun.pl www.lwypolnocy.pun.pl www.bbmtm.pun.pl www.wolf-destiny.pun.pl www.maxiv.pun.pl